poniedziałek, 18 sierpnia 2014

14. Taka cudowna...

Mimo, że byłem gotowy do działania nie chciałem szybko zaczynać zabawy. Musiałem doprowadzić ją do stanu, którego jeszcze nigdy wcześniej nie zaznała. Zabrałem swoją dłoń od jej "przyjaciółki" i zacząłem ją tym razem bardzo delikatnie całować. Całowałem jej usta, nos, policzki i oczy. Wyglądała pięknie ale za razem tak jakby wstąpiło w nią zachłanne zwierze w amoku. Niespodziewanie próbowała mnie zrzucić z siebie, ale nie udało się jej. Przytrzymałem jej dłonie blisko jej pięknej twarzy dysząc jej w usta z uśmieszkiem na twarzy.

- Jesteś... tak... napalona... że... już... nie... możesz... wytrzymać... kochanie...? - zapytałem co słowo zatrzymując się by czule i bardzo delikatnie obsypywać jej miękkie usta pocałunkami. Zamknęła oczy nic nie odpowiadając, jej klatka piersiowa szybko się podnosiła i opadała a jej usta były rozchylone. Czułem jej szybki rytm serca bijący prawdopodobnie razem z moim.

- Odpowiedz. - powiedziałem ostrzej, ale dalej z uśmieszkiem na ustach. Otworzyła szeroko oczy.

- Ja... ja... - zająknęła się, tak jakby była naćpana. Kocham doprowadzać ją do tego stanu. Zacząłem sunąć bardzo powoli dłonią w kierunku jej przyjaciółki. Sel głośno sapnęła. Przysunąłem twarz do jej ucha i czułem jaka jest gorąca, jak pragnie mnie, całego, całej mej miłości Tej emocjonalnej jak i tej fizycznej. Zacząłem delikatnie jeździć palcem w jej szczelinie i tak samo bardzo pomału zacząłem wsuwać w nią jeden palec. Chryste! Jaka jest gorąca, mokra i ciasna. Od sprawiania JEJ przyjemności sam zacząłem jeszcze bardziej rosnąć, a że leżałem między jej nogami, poczuła jaki jestem ogromny, bo otworzyła swoje piękne oczy i spojrzała na mnie.

- Odpowiedz. - powtórzyłem, tym razem szepcząc jej do ucha.

- Ta... taak.. - wydukała z siebie powoli jak dziecko które boi się odpowiedzieć przy tablicy ile jest trzy pomnożone przez pięć.

- I co z tym zrobimy? - zapytałem całując ją najpierw w ucho, później pod płatkiem ucha i zjeżdżając co raz to niżej po jej szyi tak delikatnie jak jeszcze nigdy. Jej pożądanie ciągle rosło, o ile było to jeszcze w jakikolwiek sposób możliwe.

- Justin, proszę... - odrzekła prawie że błagalnym tonem.

- O co mnie prosisz, księżniczko? - odpowiedziałem pytaniem na jej prośbę.

- Pragnę Cię, tak strasznie Cię pragnę. - odpowiedziała ciągle dysząc z podniecenia. Nie, żeby mi się to nie podobało, bo kurewsko mi się podobało, ale chciałem jeszcze bardziej ją nakręcić na mojego kutasa.

Nie wiem skąd nabrała tyle siły, że dała radę zrzucić mnie z siebie i dosiąść mnie dosłownie mając swoją cipkę nad moim sprzętem. Czułem jaka była zdesperowana, żeby mnie zasmakować, żeby pozwolić mi ją przeszyć na wskroś. Za nim mnie dosiadła jak konia widziała jaki jestem wielki. Widziałem jej chwilowe zawahanie, czy oby na pewno od razu zacząć mnie ujeżdżać. Ściągnęła moje dresy, a on stał na baczność w całkowitej gotowości do działania. Selena zbliżyła się twarzą do mojego kolegi. Kurwa, czy ona serio chcę to zrobić? Jednak nie. Dosiadła mnie, ale w taki sposób, aby delikatnie ocierać się o mojego "kolegę". Pocałunkami obdarowywała każdy centymetr mojej klatki piersiowej. Jej usta plus język? Idealne połączenie. Jej mokra cipka cały czas była blisko mojego nabrzmiałego już kutasa. Czy ona zamierza mnie torturować tak samo jak ja ją? No kurwa, chyba nie. Zdecydowałem się przejąć znów kontrolę. Jednym ruchem znalazła się tuż pode mną. Nie zastanawiając się długo, ściągnąłem jej majtki. Zacząłem obdarowywać wnętrze jej ud delikatnymi pocałunkami, coraz to bardziej zbliżając się do jej kobiecości. Kiedy już dotarłem do miejsca, niepewnie przejechałem językiem po jej wejściu. Z ust panny Gomez wydobyło się ciche jęknięcie z powodu podniecenia jakie ją teraz rządziło w tym momencie. Powtórzyłem czynność kilka razy dostarczając jej jeszcze większej rozkoszy. Jej oddech był nierówny i płytki. Językiem powędrowałem do jej łechtaczki. Poruszałem językiem coraz to szybciej. Jej biodra zaczęły napierać na mnie coraz to bardziej. Podobało jej się to i chciała jeszcze więcej. Zapadła w tak błogi stan, że każda jej bariera runęła wraz z jej kulturą. Nie pozostałem obojętny na jej znaki. Znalazłem językiem jej dziurkę i pchnąłem nim wewnątrz jej. Selena wydała z siebie jęk rozkoszy. Wiedziałem, że jeżeli zaraz nie przestanę dojdzie tu, w tym momencie. Zauważyłem jak mocno zaciska pięściami pościel na moim łóżku. Mocno pocałowałem jej przyjaciółkę i powolutku zacząłem zbliżać się do jej brzuszka, obdarowując każdy centymetr tej odległości słodkimi i soczystymi pocałunkami. Uniosła dłońmi moją twarz i podniosła, zmuszając abym na nią spojrzał. Byłą uśmiechnięta, zadowolona i czuć było od niej bijącą miłość jaką mnie darzy. Naiwna. Usiadła i ręką pchnęła mnie abym teraz to ja się położył. Co ona kombinuje? Posłałem jej pytające spojrzenie.

- Czas, żebym to ja ci teraz zrobiła przyjemność. - posłała mi zalotne i tajemnicze spojrzenie.

Uklękła i podpierając się na rękach zbliżyła się do moich ust. Pocałunek był tak gorący, tak namiętny, że nie mogłem się powstrzymać, żeby nie złapać mocno jej pośladka jedną ręką a drugą zacząć masować jej przyjaciółkę i wkładać w nią paluszki. Jest taka ciasna... Muszę jej spróbować! Teraz! Natychmiast! Jest moja! Tylko moja... Jęknęła głośno w moje usta i zadrżała. Uśmieszek wpełznął na jej piękną twarz. Jej rozczochrane włosy, zarumieniona od podniecenia i gorąca twarz, ten uśmieszek i nagość to to czego zawsze chciałem, od kiedy ją ujrzałem. Zrobiło się strasznie gorąco w pokoju, czy tylko mnie? Jest taka seksowna... Nagle pomalutku osunęła swoją dłoń do mojego brzucha i zatrzymała na bardzo krótką chwilę. Osunęła ją jeszcze niżej i jeszcze. Chwyciła mój sprzęt delikatnie w zgrabną dłoń a ja zachłysnąłem się powietrzem. Zachichotała nie przerywając. Zaczęła go mocno ale nie na tyle by sprawiała mi ból masować. Byłem w niebie.

- Chryste... - wybełkotałem.

Tak jakby miała w tym wprawę, chociaż wiem, że to ja jestem tym pierwszym, który ją bzyknie. Przestała. Dlaczego nooo... Zaraz... schyliła się. O mój Boże... Kiedy wzięła go do ust z niemocy odchyliłem głowę do tyłu i zamknąłem oczy. Wydaję mi się, czy zacząłem głośno jęczeć? Tak, to na pewno to. Boże... jej język, usta, to w jaki sposób to robi. Pierwszy raz a wychodziło jej to idealnie. Przyspieszyła ruchy widząc, jak cholernie mi się to podoba. Wzięła go całego do swoich ust. Boże, powiedz mi że to nie jest sen. Tak, to było to czego potrzebowałem. Powtórzyła to kilka razy i ponownie zaczęła poruszać się w swoim rytmie. Nie wiem gdzie ona się tego nauczyła, po kim to odziedziczyła, ale była zajebista.

- Sell.. Och... Sell, przestań. - znowu się zachłysnąłem powietrzem. Przestała.

Położyłem ją pod sobą i ułożyłem się między jej nogami patrząc cały czas w jej piękne oczy. Włożyłem go i pierwszy ruch był zbyt mocny, Sel mruknęła z bólu i obejmując jedną dłonią moją twarz, drugą ściskała prześcieradło przy czym zaciskała powieki. Zwolniłem i powoli poruszałem się w przód i w tył. Jeeezu, jest taka ciasna... Cudowna. Po paru chwilach oboje przyzwyczailiśmy się i upewniając się, że już jej nie boli zacząłem przyśpieszać. Z co dłuższą chwilą zaczynały nam przyśpieszać oddechy, znowu. Płytki oddech i krople potu pojawiające się na czole i szyi. Poczułem dziwne uczucie, jakby nadejście fal skurczy w moim sprzęcie. Szybki oddech i puls. Sel głośno jęknęła a ja wraz z nią. Doszliśmy jednocześnie. Opadłem wykończony na nią, całując ją w ramie na zmianę z policzkiem.

- Byłaś cudowna, skarbie. - powiedziałem zdyszany jakbym przebiegł ośmio-kilometrowy maraton.

- Dziękuję. -odpowiedziała równie zmęczona, ale szczęśliwa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz