wtorek, 15 lipca 2014

13. Nigdy nie pozwalała nam...

*Prov. Justin*

*Kurwa mać... znowu jej matka wpierdala się tam gdzie jej się nie chcę*

Wychodząc od Seleny zastanawiałem się nad tym wszystkim, nad tym czy na prawdę ją kocham czy to tylko tęsknota za uczuciem, jej łatwo-wiernością, że wszystko łyka co się jej podrzuci i za jej ciałem, którego nie dała mi jeszcze skosztować. Uśmiechnąłem się sam do siebie.

- Znowu jest moja. - uśmieszek nie mógł zejść z mojej twarzy. - Śmieszna laseczka.We wszystko uwierzy. - powiedziałem sam do siebie wyciągając z kieszeni paczkę papierosów i odpalając jednego jednak ból w przedramieniu zmienił mój tok myślenia i uśmiech jednak wyparował.

- Jeszcze się z nimi policzę, skurwiele. - stwierdziłem zaczynając marzyć już o łóżku. - Ale zrobię to jutro... -pomyślałem z przekąsem.
Kiedy doszedłem do domu rzuciłem kurtkę w kąt przedpokoju i od razu udałem się w kierunku łóżka. Byłem wykończony, ten dzień był pełen niespodzianek i różnych przeżyć.

Sen jednak nie był mi dany. Długo nie mogłem zasnąć, bo co się kurwa ruszyłem, to umierałem z bólu. Ładnie mnie potłukli. Niewdzięczni frajerzy. Wkurwiony wstałem z łóżka i poszedłem do kuchni zobaczyć czy przypadkiem w szafce nie mam jakiś zajebistych przeciwbólowych tabletek.

- Kurwa jebana mać. - przekląłem pod nosem potykając się o dywan na przedpokoju. O mało co nie zjebałem się ze schodów.

 Wkurwiony podszedłem do szafki, otworzyłem ją i dzięki bogu znalazłem to czego potrzebowałem. Wziąłem trzy różne tabletki na złagodzenie tego jakże chujowego bólu i znów udałem się na górę do swojego pokoju. Każdy ruch sprawiał mi ból, ale obecnie miałem to w dupie, bo jedne czego chciałem to zasnąć, bo kurwa już nie dawałem rady. I w końcu się udało... Obudziłem się całkiem wcześnie i kiedy wstałem, poczułem, że moja głowa boli niemiłosiernie. Poszedłem do łazienki i kiedy zobaczyłem rozcięcie na policzku i śliwę pod lewym okiem stwierdziłem, że to nie może im ujść płazem. Nie byłoby to w moim stylu a Fredo z innymi raczej wiedzą, czego można się po mnie spodziewać, kiedy ktoś nadepnie mi na odcisk. Selena sama też się o tym przekonała. Zdecydowałem się na zimny prysznic. Od razu zrobiło mi się lepiej kiedy wyszedłem spod niego. Nałożyłem na siebie dresy i zszedłem coś zjeść. Na szczęście mama wyszła a ojciec... pewnie poszedł chlać jak to on przecież... Zrobiłem tosty i wyciągnąłem kartkę i długopis z którejś z szuflad. Napisałem na niej: "Potrzeby własne dla Freda i "ziomków''.

1.  Zamówić H&K USP EXPERT 9 mm od Janathana.

2. Zorganizować spotkanie z Fredrem tak aby Selena się niczego nie domyśliła.

3. SKOPAĆ IM DUPĘ TAK, ABY POŻAŁOWALI, ŻE WYSZLI Z CIPSK SWOICH MATEK.

4. Nie pozwolić Sel, aby się dowiedziała o czymkolwiek.

I w tym momencie zabrzmiały wibracje w moim telefonie. Dostałem wiadomość.

Od: Sel <3

Hej, kochanie. Możemy się dziś spotkać? Chcę ci jakoś wynagrodzić to wszystko co się wczoraj wydarzyło.

Do: Sel <3

Tak, skarbie. Potrzebuję twojego ciepła, choć jest 30*C. Możesz wpaść nawet teraz. Jestem sam w domu, chyba pamiętasz jeszcze gdzie mieszkam? :*

Od: Sel <3

Tak, pamiętam. Przecież to oczywiste. Tak więc, będę za jakąś godzinkę. Do zobaczenia :*

Uśmiech od razu wtargnął się na moją twarz. Zaczynam znów zyskać to, co straciłem.

Do: Sel <3

Czekam na Ciebie kochanie, już nie mogę się doczekać. :*

Zjadłem tosty, a brudny talerz wjebałem do zlewu. Żeby nie było, że jestem fleją, zacząłem mniej więcej ogarniać chatę przed przyjściem jakże spodziewanego niespodziewanego gościa. Wszystkie ujebane naczynia poprzynosiłem do kuchni, wytarłem stół w salonie, poukładałem ładnie poduszeczki i pościerałem kurze. Co jest ze mną? Przecież to tylko Selena przychodzi, nawet jak wcześniej byliśmy razem tak się nie starałem... Chyba coś mi się dzieje. Schowałem listę w swoim pokoju na piętrze w łazience pod umywalką. Przecież tam nie zajrzy. Usiadłem przed laptopem w celu napisania maila do Jonathana. Zacząłem pisać, że musimy się spotkać, że mam do niego prośbę. Zawsze tak do niego piszę w sprawie interesów. Tylko ten jebany debil nigdy nie sprawdza poczty w odpowiedni sposób. I nagle zaskoczył mnie dzwonek do drzwi. Czy to możliwe, że godzina tak szybko minęła? Spojrzałem na zegarek.

- O żesz kurwa... To Selena. - Zamknąłem laptopa i podszedłem do drzwi. Wciąż byłem tylko w dresach, bez bokserek i bez koszulki. Otworzyłem drzwi a za nimi stała ONA. W przepięknej sukience. Była czarna, krótka, z duży, dekoltem uwydatniającym jej kobiece kształty a rękawy były zrobione koronkowo. Od razu zacząłem mieć ochotę na moją dziewczynę.

- Hej. - powiedziała nieśmiało, jakby się trochę wstydziła tego, że wygląda naprawdę seksownie i zmysłowo w tej kiecce.

- No cześć kochanie. - odpowiedziałem i zaprosiłem ją gestem ręki do środka. Nie czekając długo od razu chwyciłem ją za biodra i odwróciłem w swoją stronę. Oczywiście, że chciałem ją przelecieć tu i teraz, ale to byłoby niestosowne. Spojrzałem w jej piękne oczy i pocałowałem ją. Bez wahania odwzajemniła pocałunek.

- Bardzo miłe przywitanie. - odpowiedziała z satysfakcjonującym mnie uśmiechem na twarzy.

- Takie przywitania są tylko i wyłącznie dla Ciebie. - odrzekłem. Od razu widziałem zadowolenie w jej oczach. Chyba udobruchanie jej jest jeszcze prostsze niż przed kilkoma miesiącami. - Tak więc, zapraszam do moich jakże skromnych progów na górze domu. - wypuściłem ją, a ona instynktownie chwyciła moją rękę i zaprowadziła nas na górę do mojego pokoju. Albo to moje urojenia, albo ona chciała tego samego, czego ja chciałem od momentu, kiedy ją spotkałem. Kiedy usiadła na moim łóżku zauważyłem, że jej sukienka się podsunęła i spojrzałem na nią z uśmiechem na twarzy.

- Z czego się tak cieszysz? - zaczepiła moje myśli, które uwięzły w jej widocznych dla mnie majtkach. Zacząłem mieć okropną ochotę na nią.

- Widzę twoje majteczki skarbie. Jesteś niesamowicie piękna i zaczynam mieć ochotę straszną na ciebie. - powiedziałem powoli zbliżając się do niej.

- Czyżby? - uśmieszek wtargnął na jej idealną twarz. - To podejdź tutaj do mnie. - pokazała wskazującym palcem. Nie mogłem się jej oprzeć i podszedłem bliżej niej.

- Justin. pocałuj mnie. - objęła mnie w pasie i przybliżając mnie do siebie pocałowała mnie w szyję.

Nie chciałem niczego przedłużać, skoro sama była chętna. Zacząłem ją namiętnie całować. Skończyło się na tym, że byłem nad nią. Delikatnie zacząłem pieścić jej skórę szyi, i mimo, że wiedziałem, że ma tam największe łaskotki wiedziałem, że to kocha. Tylko ją nakręcałem do dalszego działania. Powoli zacząłem zjeżdżać w dól, obdarowując ją coraz to mokrzejszymi pocałunkami.  Mogłem usłyszeć jej płytsze oddechy. To było to, co mnie nakręcało jeszcze bardziej. Na jej ciele pojawiła się gęsia skórka, a ja zacząłem dochodzić do jej piersi. Jej oddech mówił mi wszystko. Szedłem za ciosem. Była perfekcyjna w każdym calu. Zacząłem całować ją po piersiach, a rękami jeździłem delikatnie po jej udach, zbliżając się coraz bardziej do jej "strefy". Nigdy nie pozwała nam dociągnąć wszystkiego do końca. Nagle podniosłem się i natarczywie naparłem na jej usta, chcąc poczuć jej język w swoich ustach i dociskając swoje ciało do jej aby poczuła jaki jestem podniecony. Zaczęła drapać mnie swoimi paznokciami po żebrach chcąc czegoś więcej. Przynajmniej mnie się tak wydawało. Zacząłem robić okrężne ruchy w około jej wewnętrznej części ud a Sel nagle swoją dłonią chwyciła moją i nasunęła na jej intymną strefę. Zacząłem przez jej majtki z koronki kręcić okrężne ruchy w około jej łechtaczki a jej oddech przyspieszał. Przyglądałem się jej uważnie, chciałem zarejestrować jej reakcję w mózgu. Chciała więcej i mnie to zadowalało. Włożyłem rękę pod jej majtki. Kurwa, była tak zajebiście mokra, a ja tak podniecony, że bez wahania wszedłbym w nią i zaczął pieprzyć ile miałbym sił. Ale teraz nie o to mi chodziło. Jednym palcem bawiłem się jej łechtaczką, a drugim zacząłem wchodzić do jej wnętrza. Powtórzyłem to kilka razy, a ona napierała na mnie swoimi biodrami chcąc zdecydowanie więcej...
____________________________________________________
my france przerywamy w tym jakże nierozstrzygniętym momencie rozdział. Ciąg dalszy, soon :*
do następnego!
~ Alex & Soczek.

2 komentarze:

  1. Czuję,że w następnym rozdziale będzie się działo. I nie mówię tylko o Jelenie ale też o tym co Jus zamierza. :D
    Czekam na następny rozdział.

    OdpowiedzUsuń